wtorek, 11 sierpnia 2015

Podróż po odszkodowanie

Lato, wakacje to okres, w których chętnie oddajemy się podróżom. Dodatkowo wiele ludzi przestaje myśleć i to dosłownie. Każdego dnia na drodze można spotkać kierowców, którzy pod wpływem pozytywnej aury wpadają w jakiś letarg. Zawsze twierdziłem, że wsiadając za kierownicę pojazdu, powinno się być maksymalnie skupionym na czynnościach związanych z prowadzeniem. Nie toleruję rozmowy przez telefon w samochodzie, tak samo palenia papierosów czy innych czynności, które mogą przyczynić się do kolizji lub wypadku.

Owszem są sytuacje, nad którymi nie mamy żadnej kontroli. Jednak należy unikać wszelkich pokus na drodze, które mogą się źle skończyć nie tylko dla nas, ale również naszych współpasażerów czy innych uczestników ruchu drogowego. Wsiadając do samochodu musimy pamiętać, że nie bierzemy odpowiedzialności tylko za siebie, ale również innych ludzi. Nie wiem, dlatego inny nie potrafią tego pojąć.

Potem się słyszy w telewizji, że nie chciał albo zagapił się. Przepraszam bardzo, ale potem jest już po fakcie. Ktoś jest ranny albo co gorsza martwy. Po takim wypadku, jeśli jesteśmy pokrzywdzeni walczymy o odszkodowania powypadkowe. Taka walka może czasami trwać latami. Bywa, że jesteśmy na straconej pozycji, jeśli w jakiś sposób przyczyniliśmy się do zdarzenia. Firmy ubezpieczeniowe raczej niechętnie wypłacają odszkodowania, dlatego zanim będziemy o coś walczyć, zastanówmy się po co.

Czasem odrobina rozwagi i świadomości wystarczy, by uniknąć niebezpiecznej sytuacji. Starajmy się również zdjąć nogę z gazu. Nie spieszmy się, wyjeżdżajmy wcześniej i szanujmy czas. Kilka minut w tą czy inną stronę naprawdę nie robi różnicy, a może ocalić nam życie.

Zanim następnym razem siądziemy do samochodu pomyślmy o tym wszystkim. Czy chwila brawury jest warta całe życie w kalectwie. Popisy przed kolegami i dziewczynami to też raczej imitacja kiepskiego podrywu, który może się skończyć tragicznie. Samochody i ruch drogowy to nie zabawa, tylko życie, które powinniśmy szanować.